niedziela, 15 grudnia 2013

Rodział 4

          Dziwna i nerwowo cisza, która nastała po pojawieniu się Sasuke, została przerwana przez śmiech jego brata. Przed tym jednak, brunet wpatrywał się podejrzliwie w naszą dwójkę, przy czym piorunował mnie złowrogim spojrzeniem.



- Coś was łączy ? - zapytała podejrzliwie wkładając ręce do kieszeni spodni. Zdziwiona spojrzałam na chłopaka i po chwili spojrzenie przeniosłam na Itachi'ego. Ten uśmiechał się tylko głupkowato.

- Nie! - Zaprzeczyłam szybko. - To nie tak, że my... - Spojrzałam na Itachi'ego, który przerzucił mi rękę przez ramię. Ten jedynie posłał mi wymowne spojrzenie. Ach! Miałam go kryć. Ale jeśli... Sasuke... Aaa! Działam teraz na własną niekorzyść.

- Tak jak ci mówiłem. Sakura jest tą dziewczyną, z którą się wczoraj spotkałem. - Po raz pierwszy w tej rozmowie głos zabrał starszy z braci Uchiha. Młodszy natomiast spojrzała na nas zawistnie. Po raz kolejny.

- Nie obchodzi mnie to.

- To po cholerę się pytasz czy nas coś łączy ? - Z ironią w głosie Itachi zwróciła się do brata.

- Tak z ciekawości... - odparł zmieszany.

- Jak nie masz co do roboty, to lepiej idź tam gdzie miałeś iść. Przeszkadzasz. - Przypatrywałam się tej, jakże dziwnej, kłótni braci. Sasuke, nie mogąc znaleźć odpowiedniej riposty, tylko prychną, i po raz kolejny ! , posłał mi zawistne spojrzenie. Po tym skierował się, gdzieś w głąb korytarza. Gdy jego kroki ucichły chłopak puścił mnie i stanął na przeciwko.

- Sorki za to. Nie myślałem, że smarkacz będzie taki podejrzliwy. - Z głupim uśmieszkiem na twarzy podrapał się z tyłu głowy.

- Nie chcę ci przypominać, ale jestem w jego wieku. - Na moją uwagę zaśmiał się głośniej. Staliśmy tak jeszcze chwilę w ciszy, gdy na horyzoncie pojawił się mój nauczyciel.

- Sakura, a co ty tutaj robisz? Nie powinnaś być czasem w klasie? - Zwrócił się do mnie gdy przechodził obok nas

- Ach, tak. Przepraszam, już wracam.- Ten tylko spojrzała na mnie, później na chłopaka stojącego obok, uśmiechnął się przelotnie i poszedł gdzieś dalej.

- No, to ten... - Spojrzałam na bruneta nie pewnie, po raz któryś tego dnia. - Ja będę już wracać.

- Tak,tak. Ja też powinienem iść. - Na pożegnanie chłopak kiwnął lekko rękę i powiedział ciche "yo. Ja natomiast weszłam do klasy. Swoje kroki skierowałam od razu, do mojej ławki. Zajmując już swoje miejsce, rozmyślałam na sytuacją, która zaszła kilka chwil temu. W oczach Sasuke mogła wyglądać dwuznacznie.

To teraz będzie mnie nienawidził jeszcze bardziej. Jestem skończona.
                                   
                       ***
       
            Ach! Nareszcie koniec lekcji.

           Gdy usłyszałam dzwonek, szybko spakowałam swoje książki do torby, pożegnałam się ze znajomymi i ,prawie że wybiegłam z klasy. Będąc już przy drzwiach ukradkiem spojrzałam na Sasuke. Wydawał się dość przygnębiony. I zły.
Przemierzając szybko korytarze szkolne, szukałam jednego z moich braci. Nie ma bata żebym i teraz szła do domu na nogach. Podziękuję za powtórkę z rozrywki. Jaka ja musiałam być głupia. Teraz nie umiem przeboleć swojej głupoty. Obrażając tak samą siebie i myśląc jak głupia jestem, przy drzwiach wyjściowych spostrzegłam rude włosy mojego brata. Tego bardziej marchewkowego, nie czerwonego.

- Peein~ ! - rzuciłam się na niego z dzikim okrzykiem. Zdezorientowany chłopak pochwycił mnie w tali, a ja uczepiłam się jego szyi. Kilka osób spojrzało się na nas i zaczęło śmiać. Nie dziwię się, bowiem wyglądało to dość komicznie. Chłopak podtrzymujący mnie w pasie, ja uczepiona jego szyi, a moje nogi jakby ważyły z pięćset kilko, przytwierdzone do podłoża wygięły się pod dziwnym kątem.

- Też się cieszę, że cię widzę Sakura. - powiedział rozśmieszony. - Ale co ty do cholery wyprawiasz. - Puścił mnie gwałtownie przez co prawie spadłabym plackiem na podłogę. Spojrzałam na niego zawistnie i poprawiłam swój plecak.

- Spieszyło mi się do ciebie, bo nie chciałam iść znowu na nogach. Poranny spacerek mi wystarczy. - Chłopak zaśmiał się jedynie na moją uwagę, po czy skierował się ze mną w stronę samochodu.

- Tak po za tym. Co to za dziwne układy z Itachi'm, co Saki ? - Podejrzliwym wzrokiem spojrzał na moją twarz..

- A to papla! - W myślach przeklęłam jego długi język. Tak w ogóle to nie miałam pojęcia, że brunet może być taką pierdołą. Myślałam, że zachowa to tylko dla siebie. Ciekaw czy Sasori też wie. Jeśli tak, to moje spokojne życie się skończyło. - Ciesz się, że go kryję. Gdybym się nie zgodziła na taki układ nie spotykałbyś się z nim.- Już chciał coś dogadać, ale dotarliśmy pod samochód przy, którym stał mój brat i brunet. Ten pierwszy patrzył już na mnie z wielkim uśmiechem na ustach. Nie dałam mu satysfakcji i odezwałam się pierwsza.

- Zamknij się albo zginiesz.- On popatrzył na mnie i odwrócił się tyłem. - A ty !- Wskazałam palcem na Itachi'ego. Posłał mi jedynie niewinne spojrzenie. - Nie mogłeś zatrzymać dla siebie. Musiałeś im o tym powiedzieć. Przecież, przez tych imbecyli nie będę miała życia.

- Ej,ej,ej.- W obronnym geście podniósł ręce do góry. - Powiedziałem o tym tylko Pein'owi. Nie wiedziałem, że jest taką plotkarą. - Spojrzałam na chłopaka, który w jednej chwili się gdzieś ulotnił.

- Ty! - wykrzyknęłam i chciałam kontynuować, jednak przeszkodził mi w tym czyiś głos.

- Skończyliście te swoje kłótnie? - zapytał z przekąsem przybyły osobnik. - Możemy już jechać? - Obróciłam się i zauważyłam nikogo innego jak Sasuke. Jeszcze jego tu brakowało.

- Pewnie. - poweidział Itachi i otworzył mi tylne drzwi.- Sakura wsiadaj. - Ja jak grzeczne, pięcioletnie dziecko weszłam do samochodu i zajęłam środkowe miejsce. Po moich bokach siedzieli bracia Uchiha.

Ech. To będzie ciężka podróż.


4 komentarze:

  1. Rozdział jest świetny. szkoda, że wcześniej nie przeczytałam 3 rozdziału. Fajny układzik. Współczuję Saki... Sas i Łasić po obu stronach, tylko, żeby się nie pożarli...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak *,* Kocham to opowiadanie :3

    OdpowiedzUsuń
  3. No no Itachi i Sakura zawarli ciekawy układzik. Czyżby Sasuke był zazdrosny?? Biedna Sakura siedzi między braćmi. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej. Mogłabyś mnie powiadamiać na gg: 48260894

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieje ze szybko bedzie next. I może jakieś dłuższe te notki?

    OdpowiedzUsuń